Blog na temat świata karykatury to nie zbiór powiastek filozoficznych i socjologicznych i nie zamierzamy tego zmieniać. Jest jednak pewne autentyczne wydarzenie, które kilkukrotnie opowiedziane, zszokowało słuchaczy. Dlatego postanowiliśmy tę historię dziś opisać. Być może zainteresuje ona kolejne osoby, a nawet będzie powodem do przemyśleń.
Zbliżał się najważniejszy dzień w życiu – ślub i wesele. Narzeczona postanowiła zrobić wszystkim niespodziankę. Przyszłemu mężowi którego kochała, jego rodzinie i swojej rodzinie. W tajemnicy przed wszystkimi zaprosiła karykaturzystę, który podczas wieczoru weselnego będzie wszystkim rysował dowcipne karykatury. Nie był to impuls, lecz przemyślana decyzja i wszystko było z karykaturzystą uzgodnione. Młoda, kochająca kobieta uznała (jak wiele innych osób zapraszających dobrej klasy karykaturzystę eventowego na wesele), że będzie dużą atrakcją wieczoru i powstaną niezapomniane pamiątki dla gości wesela.
Gdy wpłaciła karykaturzyście zaliczkę, wreszcie pochwaliła się przyszłemu mężowi, oczekując zrozumienia i aprobaty. Niestety, rozpętała się burza! Jej kochany narzeczony wściekł się. – Karykaturzysta to fanaberia, niepotrzebny wydatek, absolutnie zbędna atrakcja. Nie potrzebuję, nie konsultowałaś tego ze mną! Ja też chcę mieć swoje zdanie w sprawach, które nas dotyczą!
A w ogóle, jeśli ona nie zmieni decyzji – on zrywa zaręczyny i żadnego ślubu nie będzie. Karykaturzysta albo oczekiwany ślub – struchlała dziewczyna, stając przed nieoczekiwaną i ważną życiową decyzją. A ponieważ on natychmiast podjął decyzję, inną niż ona – zatelefonował do karykaturzysty. Grzecznie przedstawił sprawę, informując że prosi o zwrot zaliczki. Karykaturzysta nie chciał być powodem kolejnych przedmałżeńskich scysji i oddał zaliczkę w całości. Już po dobie od wpłaty zaliczki, kwota wróciła na konto przyszłej panny młodej.
Konflikt w ostatniej chwili zażegnano, ślub się odbył, ale czy relacje między obojgiem były potem takie same jak wcześniej? On tupnął nogą, postawił na swoim i pokazał kto w tym związku będzie rządził. Czy faktycznie kochał, skoro niespodziankę skrupulatnie szykowaną przez kochającą żonę, w jednej chwili i definitywnie wyrzucił „na śmietnik”? Czy ona nadal będzie darzyć go zaufaniem i uczuciem takim jak wcześniej? Skoro w takim momencie taka sprawa wywołała poważny konflikt między dwojgiem osób, czy w przyszłości nie pojawią się znacznie poważniejsze konflikty? I czy już teraz dobrze wróży to związkowi?
Od tego czasu minęło jakieś 3 lata. Czy bohaterowie historii nadal są razem? Jedno jest pewne: decyzja o zatrudnieniu karykaturzysty na wesele powinna zapaść wspólnie, aby nie było nieporozumień.
Tekst: (c) Karykatury.com