30 lat temu powstało stowarzyszenie polskich karykaturzystów
Znany karykaturzysta Eryk Lipiński (1908-1991) od dawna rozważał możliwość powstania organizacji twórczej, która będzie skupiać polskich karykaturzystów i rysowników prasowych (wtedy prasa publikowała dużo rysunków). Miał to być konsekwentny krok po tym, jak w 1978 roku z jego inicjatywy w Warszawie rozpoczęło działalność Muzeum Karykatury.
Wprawdzie prośby o wypełnienie ankiet biograficznych polscy karykaturzyści wypełniali i odsyłali Lipińskiemu już wcześniej, ale sprawa pomysłu powołania do życia stowarzyszenia przyspieszyła w 1985 roku czyli 7 lat od powstania Muzeum Karykatury. Wtedy to na zgromadzone wcześniej adresy, Lipiński jako dyrektor Muzeum Karykatury rozesłał swoim kolegom po fachu, polskim karykaturzystom (w tym niżej podpisanemu) pismo następującej treści:
Szanowny Kolego
Ponieważ żadne z dotychczasowych stowarzyszeń i związków plastyków nie zapewnia ochrony interesów zawodowych środowiska karykaturzystów polskich, uważamy, że karykaturzyści winni się stowarzyszyć i powołać do życia własną organizację. Wobec tego zwracamy się do Kolegi z uprzejmą prośbą o udzielenie odpowiedzi na trzy pytania i odesłanie na adres Muzeum Karykatury do 30 lipca b.r.
1. Czy zdaniem kolegi powinno powstać stowarzyszenie lub związek artystów uprawiających karykaturę?
2. Jak sobie Kolega wyobraża działalność takiej organizacji?
3. Gdyby powstała możliwość powołania stowarzyszenia karykaturzystów, czy można liczyć na udział Kolegi?
Jak było do przewidzenia, adresaci entuzjastycznie przyjęli treść pisma. Zdecydowana większość odpowiedziała pozytywnie na apel, podsuwając szereg pomysłów na działanie nowej organizacji. Było poparcie czyli podstawa, aby działać dalej w tym kierunku. Eryk Lipiński mógł rozpocząć prace nad statutem nowego stowarzyszenia oraz przygotowywać Kongres Założycielski.
Kongres ten odbył się w 1987 roku.
26 kwietnia 1987 r. do Domu Literatury (Warszawa, ul. Krakowskie Przemieście 87/89) zjechała z całej Polski blisko setka artystów tworzących rysunki satyryczne i karykatury. Wszyscy przybyli na kongres karykaturzyści stali się współzałożycielami organizacji i wstąpili w jej szeregi. Wyłoniono władze (Lipiński został prezesem) i przegłosowano treść statutu stowarzyszenia. Wkrótce oficjalnie zarejestrowano Stowarzyszenie Polskich Artystów Karykatury, w skrócie: SPAK.
Miałem wtedy 22 lata, byłem najmłodszym uczestnikiem kongresu i zarazem najmłodszym członkiem-założycielem. Drukowałem wówczas w wielu ogólnopolskich gazetach i czasopismach, byłem najczęściej publikowanym wówczas karykaturzystą słynnego tygodnika satyrycznego Szpilki. Miałem już na koncie Srebrną i Złotą Szpilkę (doroczne nagrody tygodnika Szpilki dla najlepszych polskich karykaturzystów i rysowników prasowych). Choć byłem młody, nie byłem w tym gronie osobą anonimową. Niektórzy uczestnicy kongresu byli moimi kolegami. Nadarzyła się kolejna okazja, aby z nimi porozmawiać oraz poznać kolejnych kolegów po fachu.
Ponieważ na sali było wielu starszych i bardziej zasłużonych karykaturzystów, jak na młodzieńca przystało, grzecznie siadłem w ostatnim rzędzie (bo stąd wszystko widać) i uczestniczyłem w obradach oraz głosowaniach, co widać na zdjęciu powyżej. Sześć lat później zostałem zgłoszony do władz SPAK i przez dwie kadencje, latach 1993-1999 pełniłem funkcję w Zarządzie Głównym stowarzyszenia.
Lipiński do śmierci w 1991 r. był dyrektorem Muzeum Karykatury (niedługo potem oficjalnie otrzymało ono imię Eryka Lipińskiego) oraz prezesem SPAK.
Jako artysta z wykształceniem plastycznym, tworzący wówczas głównie rysunki satyryczne, ilustracje i komiksy dla prasy, nie podejrzewałem wówczas, że za jakiś czas będę też zawodowo tworzył… karykatury portretowe. To dwa inne, ale jednak bliskie światy artystyczne.
Tekst: (c) Szczepan Sadurski / Karykatury.com