Sezon na wesele i sezon na karykaturzystę?
Zatelefonował do mnie nieznajomy, młody jegomość. Miał moją wizytówkę, ktoś z jego bliskiej rodziny widział jak rysuję karykatury na imprezie i bardzo się to podobało. Zapytał o możliwość rysowania karykatur na jego weselu. Gdy usłyszał standardową stawkę czyli taką, jaką płacą wszyscy klienci, natychmiast zaproponował swoją kontr-stawkę, oczywiście mniejszą od mojej. Ponieważ nigdy nie mam powodu, aby (ani znajomym ani nieznajomym) proponować atrakcyjną stawkę tylko dlatego, bo ktoś chwali mój kunszt artystyczny, oczywiście odmówiłem. Facet jednak nie dawał za wygraną, widać że bardzo mu zależy:
– Uważam, że oferuję całkiem dobrą stawkę.
– Dobrą? Przecież pan chce mi zapłacić mniej niż wszyscy inni.
– Ale przecież jest już po sezonie, to stawki są mniejsze.
– Prawdę mówiąc, nie interesuje mnie kiedy jest sezon na wesela, a kiedy nie, bo to pan się żeni i wybiera termin swojego wesela. U mnie nie ma czegoś takiego jak „sezon”. Rysuję karykatury na imprezach niezależnie od pory roku i niezależnie który to miesiąc. U mnie „sezon”, to cały rok – znów odpowiedziałem, zgodnie z prawdą. Jego kolejna odpowiedź wyjaśniła wszystko. To znaczy to, że facet nic nie rozumie:
– Teraz na dworze mróz. Na pewno nie ma pan tylu klientów co zwykle, rysując karykatury na ulicy. Takie propozycje, nawet za mniejszą stawkę, to przynajmniej rysowanie w cieple i pewny zarobek!
Do współpracy nie doszło, bo facet nie szukał mnie, ale jakiegoś karykaturzysty ulicznego. Nie wiem, czy znalazł (a jeśli znalazł czy był zadowolony), ale wiem że tok jego rozumowania ma się do rzeczywistości jak pięść do nosa.
Stereotyp to bajka
Nie wierzę, że coś jest w stanie zmienić postrzegania zawodu karykaturzysty w sposób stereotypowy. A stereotyp przeciętnego Polaka jest taki: karykaturzysta, to artysta siedzący w wakacje na ulicy i zarabiający na ulicy za skromne pieniądze. I przymierający głodem w zimie, więc powinien się cieszyć, że o tej porze roku ktoś oferuje mu jakikolwiek zarobek.
Wystarczyłoby poświęcić 5 minut czasu, aby imię i nazwisko z wizytówki wpisać w okienko wyszukiwarki, żeby dowiedzieć się czegokolwiek na temat osoby, z którą chce się porozmawiać. W zrozumieniu czym jest zawód karykaturzysty eventowego i w ogóle „karykaturzysty” nie raz pisałem jeszcze nie raz będę wszystkim pomagał, pisząc na tym blogu. Jak jednak wspomniałem, nie liczę na to, że zmieni to mentalność przeciętnego Polaka i stereotypowe postrzeganie tego, jak naprawdę wygląda praca karykaturzysty eventowego i czym różni się ona od pracy karykaturzysty ulicznego.
Tekst: (c) karykatury.com
Przeczytaj też: Karykaturzysta na wesele – którą ofertę wybrać?