Ponieważ „reklama jest dźwignią handlu”, najważniejszą częścią kramiku ulicznego karykaturzysty jest prezentacja jego twórczości. Zwykle taka mini-wystawa, to kilka karykatur bardzo znanych osób, które mają zachęcić przechodniów, aby zamówili coś podobnego.
Nie inaczej jest u wielu karykaturzystów, którzy na stronach internetowych chętnie chwalą się swymi produkcjami, na których są wizerunki publicznie znanych osób.
To pewne dlatego otrzymuję czasem pytanie, czy mogę pokazać moje karykatury, na których są np. znani aktorzy lub sportowcy. Niektórym się wydaje, że obowiązkiem karykaturzysty jest tworzenie karykatur znanych osób. A może sądzą, że zamiłowanie do tworzenia karykatur jest tak duże, że każdy karykaturzysta winien mieć w swoim portfolio dużo takich karykatur? Albo też niektórym wydaje się, karykaturzysta doskonali swój warsztat, co jakiś czas rysując na własne potrzeby karykatury znanych osób?
Zapewne wymykam się stereotypom postrzegania zawodu karykaturzysty przez laików, ale jakoś nie widzę potrzeby rysowania karykatur znanych osób, dla własnej przyjemności. Od lat zwyczajnie nie mam czasu na robienie czegoś „dla siebie”, gdyż realizuję kolejne zlecenia komercyjne. W ilościach, które bywają męczące. A wolny czas wolę poświęcić na sprawy inne, niż robienie kolejnych karykatur. W dodatku takich, które najprawdopodobniej nikomu nie będą nigdy potrzebne.
Co innego zlecenia komercyjne
Rysuję co jakiś czas na zlecenie klientów karykatury, które są potem wręczane ViP-om na prezent. Sportowcy, ludzie polityki, aktorzy, muzycy, dziennikarze, komicy, ludzie telewizji. Osoby znane z pierwszych stron gazet lub popularne jakiś czas temu. Karykaturzyści takimi karykaturami zwykle chętnie się chwalą, jednak ja nie widzę specjalnej potrzeby, aby publicznie chwalić się kolejnymi komercyjnymi zleceniami. Eksponować fakt, że zamawiane są u mnie karykatury wręczane są również VIP-om. Moi klienci doceniają fakt, że trzymam w tajemnicy zarówno sprawy związane z wykonaniem takich zleceń, jak i nie upubliczniam (np. w mediach społecznościowych) informacji, kogo to ostatnio narysowałem.
Podobnie ma się rzecz z rysowaniem karykatur na żywo, podczas imprez. VIP-y też organizują swoje przyjęcia i uczestniczą w eventach, na których rysuję karykatury. A ponieważ to mój zawód, każdego staram się rysować najlepiej jako potrafię. Niby dlaczego VIP-om mającym znane z telewizji twarze, miałaby się należeć „lepsza” karykatura niż innym? I dlaczego (poza ewentualną próżnością) miałbym się chwalić faktem narysowania tej czy innej osoby? Wolę, gdy inni chwalą się, że mają karykaturę w moim wykonaniu.
Tekst: (c) Szczepan Sadurski / karykatury.com
P.S.
Co innego szpanowanie w sportowych korwetach (autor tego tekstu na zdjęciu) w okolicach Nowego Jorku, po otwarciu wystawy swoich karykatur. O, tym można się chwalić 😉