Jakiś czas temu zostałem zaproszony do popularnego, cyklicznego programu telewizyjnego. Pomysł był taki: w 2 minuty rysuję twarz osoby, na podstawie słownego opisu osoby będącej w studio. Osoby którą miałem narysować nigdy nie widziałem, tak samo jak widzowie przed telewizorami. Wszystko trwało błyskawicznie, co śledziły miliony oczu.
Chodziło o kobietę, która wkrótce miała pojawić się w z niecierpliwością oczekiwanym programie TV. Gdy kilka tygodni później zagadka się wyjaśniła, z zaskoczeniem stwierdziłem, że narysowana wtedy w telewizji twarz jest… podobna do uczestniczki programu. Choć jej portret powstał tylko na podstawie opisu słownego, w dodatku w programie emitowanym na żywo.
W gotowym obrazku jedyna rzecz tylko się nie zgadzała – kilka niepotrzebnych kresek. Skąd się wzięły? Osoba opisująca nieznajomą kobietę popełniła malutki błąd. O fryzurze powiedziała: „Ma długie blond włosy”, co natychmiast rysowałem. Wtedy się poprawiła: „Ale prawie zawsze upięte z tyłu w kok”.
Po co ta historyjka?
Ta historia ma uświadomić klientom karykaturzysty, że wybór zdjęcia, z jakiego powstanie karykatura, ma kluczowe znaczenia dla dobrego efektu. Dla podobieństwa narysowanej twarzy. Bo twarz na karykaturze powinna być podobna nie tylko do zdjęcia, ale także do konkretnej osoby.
Laik powie: – Przecież wysłałam 5 zdjęć tej osoby! Zrobi pan karykaturę z dowolnego zdjęcia i na pewno każda z pięciu karykatur będzie podobna to tej osoby.
Od klienta zależy udana karykatura
Laikowi który mówi to, co przeczytałeś powyżej po prostu tak się wydaje. To dosyć logiczne rozumowanie, jednak błędne. Każda zmiana fryzury, makijażu, a nawet chwilowe zdjęcie z nosa okularów (że wymienię tylko te trzy kwestie) mają ogromny wpływ na widok twarzy uwiecznionej na zdjęciu. A potem uwiecznionej z tego zdjęcia na karykaturze.
Dlaczego wybierając swoje zdjęcia do czegoś tam (nawet aby wstawić na Instagrama czy Facebooka), długo zastanawiasz się które z kilku podobnych swoich zdjęć wybrać? To z kompletem zębów (bo akurat coś mówiłaś), to ze smutnym wzrokiem i równie smutną miną, a może jednak inne? Dlaczego wybierasz akurat to jedno, a pozostałe ci się nie podobają? Dlaczego uznałaś, że te nie wybrane są gorszymi ujęciami twojej twarzy? Przecież to wciąż jesteś ty.
Czasami ktoś wysyła karykaturzyście zdjęcie typu selfie, na którym osoba której ma powstać karykatura, (podobno) pięknie wyszła. Klient upiera się, aby właśnie z tego zdjęcia zrobić karykaturę. Czy to dobry pomysł? Uwiecznić na zawsze dziubek z selfie (usta ułożone w pyszczek jak do całusa) na karykaturze lub na portrecie? Dziubek z selfie pięknie wygada w tej jednej chwili, gdy liczą się lajki na portalu społecznościowym. Czy będzie też atrakcyjny na karykaturze, którą bohaterka selfie będzie oglądać codziennie na ścianie w swoim pokoju? Gdyby tak właśnie było, w galeriach sztuki i muzeach mielibyśmy setki portretów z idiotycznymi „dziubkami”, stworzonych np. 400 lat temu.
Okulary przeciwsłoneczne
I jeszcze jeden przykład, choć można ich podawać setki. Na wakacjach każdy pstryka mnóstwo zdjęć. Znacznie więcej niż w codziennej scenerii domu czy pracy. Prawie zawsze na tych zdjęciach są okulary przeciwsłoneczne. Pół biedy, jeśli wpięte we włosy nad czołem. Ale na większości zdjęć, w mocno słoneczny dzień, okulary mamy na nosie. Więc i na zdjęciach z wakacji. Często zakrywają pół twarzy, a już na pewno oczy, brwi i ich okolice. Pytanie: po co klient wysyła takie zdjęcia karykaturzyście jako materiał do wykonania karykatury np. pod choinkę albo z okazji ślubu lub rocznicy ślubu? Czy te przeciwsłoneczne okulary, to faktycznie nieodłączny atrybut wyglądu tej osobny? Niezależnie od pory roku i pory dnia? Nawet w pracy nosi wielkie okulary przeciwsłoneczne? Założy wielkie czarne okulary do sukni ślubnej w chwili wypowiadania sakramentalnego TAK?
Zdjęcia z wakacji powstały, aby uwiecznić pewną chwilę. Czy to dobry pomysł, aby takie okulary pojawiły się także na karykaturze? A dokładniej: zostały uwiecznione (dosłownie: zostały na wieki, na zawsze) na dziele karykaturzysty, które nie ma nic wspólnego z wakacyjną podróżą?
Podsumujmy
Wybierając zdjęcia do karykatury – myśl. Twarz na obrazku na być pamiątką na znacznie dłuższy okres czasu niż jedno z setek selfie, które osoba szybko wrzuca na Instagrama. Niż jedno z wielu zdjęć z wakacji, które zostanie nam na pamiątkę na dysku komputera. Karykatura to coś innego i do czegoś innego ma służyć. Zrób udany i wyjątkowy prezent osobie, której zamawiasz karykaturę. A taki będzie, jeśli poświecisz minimum czasu na zgromadzenie nieprzypadkowych zdjęć. Bo z przypadkowych zdjęć wyjdzie przypadkowej jakości karykatura, więc to nie będzie w pełni udany prezent.
Tekst: Szczepan Sadurski (c) Karykatury.com