
Lech Wałęsa karykatury
Lech Wałęsa karykatury na urodziny
27 października 2015 r. (niedziela) w hotelu MCC Mazurkas w Ożarowie Mazowieckim pod Warszawą zorganizowano 72. urodziny prezydenta Lecha Wałęsy. Goście, wśród których były VIP-y nie tylko ze świata polityki (była m.in. premier Ewa Kopacz) najpierw składali jubilatowi życzenia, potem wysłuchali koncertu chóru Filharmonii Narodowej pod dyrekcją prof. Henryka Wojnarowskiego, po którym odbył się bankiet.
Wśród atrakcji związanych z uroczystością 72. urodzin Lecha Wałęsy, była m.in. wystawa jego karykatur, a także karykatury rysowane na żywo dla zainteresowanych gości. Stanowisko karykaturzysty Szczepana Sadurskiego było tuż przy miejscu, w którym Lech Wałęsa odbierał życzenia.
Karykatury Wałęsy w książkach
Prezydent Lech Wałęsa lubi karykatury i podobno nawet kolekcjonował wycięte z polskiej i zagranicznej prasy karykatury, których był bohaterem. W latach 90. ukazały się dwie książki (m.in. „Przez płot”) zawierające wyłącznie karykatury Wałęsy. Wśród autorów opublikowanych tam karykatur, był Szczepan Sadurski.
O Wałęsie i nie tylko
„Szczepan Sadurski, znany rysownik satyryczny, twierdzi że Polacy śmiali się i śmiać się będą z każdego z prezydentów. Ważne jednak, aby politycy przyjmowali to z przymrużeniem oka, a nawet akceptacją czy sympatią.
– O Lechu Wałęsie krążyło mnóstwo dowcipów. Wydano kilka książeczek zapełnionych dowcipami o Wałęsie. Była nawet książeczka z karykaturami Wałęsy (m.in. z moim rysunkiem), ale to przygotował pan Drzycimski z – że tak powiem – ówczesnej świty Wałęsy. Niezależnie od tego, kto to przygotował to było piękne: Wałęsa nie tylko umiał śmiać się z siebie, ale pośrednio zachęcał innych do rysowania swoich karykatur. O Kwaśniewskim dowcipów było mniej, głównie na temat tego, czy był magistrem. Kaczyńscy to ewenement w światowej polityce – bliźniacy, którzy zaszli na szczyty władzy państwowej. Sam fakt, że jest dwóch identycznych facetów, powoduje uśmiech. Jeśli dodamy do tego polską rzeczywistość polityczną i to, jacy są Kaczyńscy – to młyn na wodę satyryków wielkości tsunami. Zarówno profesjonalnych satyryków, jak i amatorów – mówi Sadurski”.
Fragment artykułu „Chłopaki nie kwaczą”, opublikowanego w Gazecie Pomorskiej, Dzienniku Wschodnim i Angorze. Maciej Myga, maj 2006.